Posts Tagged "wyposażenie survivalowe"

Gadżety survivalowe

Posted by on lut 1, 2013 in Survival

sprzet-survivalowyPonieważ survival staje się modnym sportem, powstaje coraz więcej pomysłów, jak można pewne elementy wyposażenia czy stroju wykorzystywać. Są wśród nich pomysły rozsądne, cą ciekawe, choć trudne do zastosowania i są takie, które traktować należy w kategoriach marketingu albo pomysłów kogoś, kto o survivalu słyszał tylko tyle, że coś takiego jest.

Ta ostatnia kategoria jest chyba najciekawsza, bo ktoś rzucił pomysł, żeby zamiast solidnego paska do spodni, kupić sobie pas taktyczny, bo w sytuacji ekstremalnej można by było na nim zjechać. Wytężam wyobraźnię, ale nie wiem jak zjechać na pasie bez liny, ani jak można wziąć linę, a nie wziąć karabinka. Ponieważ jednak roztrząsanie takich łamigłówek do niczego nie prowadzi, zajmę się innymi pomysłami.

Otóż coraz więcej osób „chodzących” przypina sobie do plecaka wszystko- od menażki po krzesiwo i dodatkową parę spodni- to nie żart. Nadmierna rozbudowa bagażu przeszkadza w marszu i wcale się dzięki niej nie wygląda na profesjonalistę. Profesjonalista spakuje się w kieszeń. Ale przynajmniej powstają nowe modele plecaków, składające się głównie z jakichś szelek i uszek- chyba tylko po to, żeby było czym o gałąź zahaczyć.

Armia domorosłych nowicjuszy wyrusza też na leśny survival w butach trekkingowych. Bez przesady- większość polskich lasów to udeptane, płaskie obszary, gdzie najlepiej sprawdzają się adidasy- tego zdania są zresztą niektórzy autorzy doskonałych survivalowych poradników. Może i są to buty, w których jest się bardziej narażonym na kontuzję, ale trepy na lato i spacer po lesie nizinnym to naprawdę średnio rozsądny pomysł.

Moda survivalowa często rozmija się z praktycznością- obszerne bluzy, gigantycznej szerokości nogawki od spodni- fajnie, ale jak w tym chodzić po jakichś chaszczach? Jeśli jest taka możliwość, nogawki w ogóle najlepiej włożyć w buty a koszulę w spodnie. Lepsza izolacja termiczna i mniejsze ryzyko, że o coś zahaczymy.

Z różnych bajerów najbardziej przydatne wydają się… rękawiczki. Oczywiście nie jestem zdania, że trzeba w nich paradować w środku lata, ale każda trasa ma takie odcinki, że rzeczywiście może się przydać ochrona rąk. Jeśli rękawiczki to jednak najlepiej pełne i skórzane, a od biedy dobrej klasy rowerowe, choć niestety te nie chronią palców, co jest dość dużą wadą.

Learn More

Krzesiwo

Posted by on sty 25, 2013 in Survival

zapalkaJeden z niezbędnych elementów wyposażenia survivalowego to bez wątpienia krzesiwo. Niby drobiazg, ale za to drobiazg przydatny, a przy okazji również taki, przy którego wyborze młodzi survivalowcy często popełniają fatalne błędy.

Najważniejsza rzecz, którą należy się kierować przy wyborze krzesiwa to jego… kolor. Obecnie można kupić głównie czarne albo ciemnozielone, bo to taka moda. Tyle że ta moda prowadzi do tego, że jeśli zgubię krzesiwo w trawie, nigdy go nie znajdę, albo zmarnuję na to pół dnia. Krzesiwo powinno być najlepiej jaskrawopomarańczowe, żeby można je było łatwo znaleźć. Dalej to już marginalia techniczne. Otóż w sprzedaży spotyka się głównie dwa typy krzesiw: szwedzkie i amerykańskie. Uprzedzając pytania, oba są tak samo dobre. Jeśli ktoś uważa, że amerykańskie jest gorsze, bo wymaga poświęcenia 5 sekund więcej, od razu powiem, że jest żółtodziobem. Oczywiście każdy może mieć swoje własne preferencje, ale nie ma lepszego i gorszego typu, jest tylko ten, który mi bardziej lub mniej pasuje.

Krzesiwo szwedzkie to co do zasady pręcik i kawałek blaszki, którą należy potrzeć o pręcik do uzyskania iskry, którą następnie kieruje się na podpałkę. Cała filozofia. Można teoretycznie zdrapać trochę pręcika na podpałkę i wtedy iskra zwykle przeskakuje szybciej, ale wtedy krzesiwo zużywa się dużo bardziej, a zwykle nie ma potrzeby aż tak się spieszyć.

Krzesiwo amerykańskie to bloczek magnezu i płytka. Podstawową procedurą rozpalenia ognia jest zdrapanie odrobiny magnezu i wtedy skrzesanie iskry na opiłki. To krzesiwo na pewno pozwala na łatwiejsze rozniecenie ognia, bo magnezu można zeskrobać dość dużo i wtedy szybciej udaje się przenieść iskrę, stąd rozsądni nowicjusze takie właśnie kupują, a ci, którzy na pierwszej wyprawie chcą zabłysnąć, przez pół godziny nie mogą rozpalić ognia zwykłym szwedzkim krzesiwem.

Najbardziej wytrawnym survivalowcom jest wszystko jedno, jakie mają krzesiwo. Równie dobrze mogą potrzeć brzeszczotem o kamień, a jak komuś się chce, to wiórki magnezowe można kupić w dużych opakowaniach i wtedy nie trzeba sobie ścierać krzesiwa, bo podpałka zapala się od razu. Oczywiście to już wariacje na temat, ale będąc niedoświadczonym powinno się wybierać proste rozwiązania, bo korzystanie z prostszych ujmy nie stanowi, a nieumiejętność wykorzystania posiadanego sprzętu już tak.

Learn More

Puszka survivalowa

Posted by on sty 13, 2013 in Survival

puszkaMianem puszki survivalowej określa się swego rodzaju niezbędnik- wszystko to, bez czego przetrwanie jest bardzo trudne. Oczywiście taką puszkę można sobie dostosować do wybranej trasy i wymogów terenu. W Polsce na przykład bez wahania można z niej wyrzucić cały sprzęt do połowu ryb- żyłki, haczyki itd. I tak szybciej dojdziemy do jakiegoś gospodarstwa, gdzie nas dobrzy ludzie wspomogą jedzeniem, niż za pomocą tego sprzętu złapiemy sobie godny posiłek.

Można też z czystym sumieniem wyrzucić skalpele i żyletki. Nie ma potrzeby bezsensownego dublowania ilości ostrzy, a nawet jeśli biorę skalpel, to już żyletki na pewno nie, bo ich funkcja będzie taka sama, czyli moim zdaniem żadna, bo nie widzę dla nich ani cienia zastosowania.

Kolejny punkt- nie noś w puszce agrafek i tabletek. Ich miejsce jest w apteczce i tylko w apteczce. Dalej- świetlik wędkarski- mały, pięciocentymetrowy niczego nie oświetli, a duży owszem, ale po co, skoro patrzeć możesz wtedy tylko pod nogi, a przed sobą nadal masz ciemność?

Warto za to włożyć tam koc ratunkowy, czyli folię NRC, zwaną folią życia. To wynalazek banalnie prosty i jednocześnie niezbędny- ogrzewa cię twoim własnym ciepłem, a w razie przegrzania może posłużyć jako ochrona przed dalszym ogrzewaniem.

Podstawowa zasada powinna brzmieć: nie dubluj rzeczy, które poza puszką, są jeszcze luzem w plecaku. Puszka to niezbędne minimum, które zabierasz, jeśli będzie trzeba zostawić plecak. Jeśli zdublujesz zawartość puszki w plecaku i zgubisz plecak, puszkę też stracisz.

Na pewno włóż za to do swojej puszki kawałek sznurka, kompas, NRC, latarkę na dynamo, krzesiwo, tabletki do uzdatniania wody i najlepiej kilka prezerwatyw. Te ostatnie wcale nie ze względu na leśne przygody tylko jako niezawodne pokrowce na elektronikę albo nadzwyczaj pojemne pojemniki na wodę. Dla znawców tematu warto dorzucić, że środki plemnikobójcze są nietoksyczne, ale niekoniecznie bezsmakowe, więc można taki bukłaczek sobie wcześniej wypłukać.

Puszka survivalowa przygotowana do podróży po Polsce nie ma pozwolić na przeżycie miesiąca, ani nawet tygodnia. Góra dwa dni zajmuje dojście do najbliższej siedziby ludzkiej i na tyle ma starczyć zawartość puszki, a szczególnie tabletki do uzdatniania wody. Jeśli trzeba coś więcej, na przykład tabliczkę czekolady, można ją włożyć w kieszeń.

Learn More

Co trzeba wiedzieć i umieć

Posted by on gru 22, 2012 in Survival

obozSurvival jest sprawdzianem osobowości, siły charakteru, ale także wiedzy i umiejętności, które niekoniecznie dotyczą stricte przetrwania. Jest pewien zakres wiedzy i umiejętności, który trzeba opanować, zanim wyruszy się na swoja pierwsza wyprawę. Później już tylko doskonali się swój warsztat, ale najpierw trzeba dać mu jakieś podstawy.

Podstawową umiejętnością jest umiejętność walki ze stresem i wyciszania paniki. To jedyne umiejętności, które przydają się na każdej wyprawie. Survival musi być emocjonujący, zwykle też pobudza wyobraźnię i w którymś momencie budzi strach. Trzeba jednak mieć cały czas tę świadomość, że nawet w tak komfortowych warunkach, jak w Polsce, w pewnych okolicznościach może się to przerodzić w prawdziwą walkę o życie. To psychika przede wszystkim musi być gotowa do jej podjęcia. Ciało zawsze daje radę, jeśli jest się silnym wewnętrznie.

Psychika to podstawa, ale żeby przetrwać, warto też mieć podstawową wiedzę. Przydaje się umiejętność czytania kierunków świata, wybierania dobrego miejsca na nocleg, a także umiejętność oczyszczania wody, rozbijania obozowiska czy zdobywania jedzenia. Oczywiście- każda wyprawa jest inna i umiejętności te nigdy nie będą równo cenne, jednak punktem wyjścia musi być pewien podstawowy poziom wiedzy i umiejętności.

Dziś wiele osób rusza w las wyposażonych w doskonałej jakości sprzęt, którym nie potrafią się posłużyć. Ktoś, dla kogo survival jest sposobem na życie, tępym skalpelem wytnie drewno na opał, za to żółtodziób, któremu nie chciało się zajrzeć do książek, umrze z głodu w ogródku warzywnym. Umiejętność wykorzystania sprzętu! Sprzętu nie trzeba mieć, jest ona najmniej istotnym elementem walki o przetrwanie, ale jeśli się go ma, trzeba umieć z niego korzystać. W przeciwnym razie jest to tylko balast, na którego noszenie marnujemy gigantyczne zasoby energetyczne.

Podsumowując- ważna jest wiedza na temat tego, jak działa nasz organizm: jak działa nasza psychika i ciało. Ważne jest, aby umieć się nie zgubić i iść przed siebie w wyznaczonym kierunku. Na koniec, ważne jest, aby umieć skorzystać z tego, co się ze sobą niesie. Wszystko to razem mieści się w jednym, za to niezwykle pojemnym pojęciu: trzeba być świadomym swojego postępowania i trzeba używać rozumu. Survival to sport dla ludzi myślących.

Learn More