Posts made in luty, 2013

Konserwacja i czyszczenie

Posted by on lut 27, 2013 in Survival

rozbijanie-namiotuObozowanie to nie tylko drzemka w suchym namiocie czy szałasie, ale także sporo obowiązków. Podstawowy ich zakres obejmuje między innymi czyszczenie i konserwację sprzętu oraz odzieży.

Jeśli chodzi o mycie naczyń, należy to robić liśćmi, chyba że jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, że możemy skorzystać z wody. Tu od razu dwie uwagi. Po pierwsze, do mycia używamy wody zmieszanej z popiołem lub piaskiem, a po drugie, nie płuczemy naczyń bezpośrednio w zbiorniku wodnym tylko przynosimy wodę do obozowiska. Przy okazji warto naostrzyć nóż.

Następnie trzeba się wziąć za pranie odzieży. Oczywiście detergentów nigdzie nie znajdziesz, zresztą nawet samo wymoczenie w wodzie i wysuszenie już sprawi, że będą świeższe. Aby pozbyć się wielu drobnoustrojów można wysuszyć ubranie na słońcu. Tu kolejna uwaga- wypranie ubrań przez samo namoczenie w wodzie jest niemożliwe, ale poza aspektem higienicznym, chodzi także o narzucenie sobie pewnego reżimu. Takie obowiązki, choć z praktycznego punktu widzenia w zasadzie bezsensowne, pomagają nam przywrócić sobie wiarę we własne siły i żyć w sposób jako-tako uporządkowany. Jeśli jednak z przyczyn niezależnych nie możesz wyprać odzieży, postaraj się ją dobrze wywietrzyć i powiesić nad ogniem lub na słońcu.

W miarę możliwości należy także pozaszywać dziury w ubraniach, namiocie, naprawić rozpruty plecak, sprawdzić stan zapasów, zgromadzić nowe, jeśli jest taka potrzeba, a także przynieść sobie więcej opału. Jeśli obozujesz już kilka dni w tym samym miejscu pamiętaj także o sprawdzeniu stanu szałasu lub namiotu- być może trzeba coś poprawić, naciągnąć lub może zmodernizować.

Cały sprzęt musi być regularnie sprawdzany i konserwowany, choćby w najbardziej prowizoryczny sposób. Musisz w każdej chwili wiedzieć, w jakim stopniu możesz na nim polegać. Nie ma takiej możliwości, aby odpuścić któregoś dnia czyszczenie ubrań. Wprawdzie możliwości techniczne będą mocno ograniczone, ale chodzi nie tylko o higienę, ale także o samodyscyplinę.

Po sprawdzeniu sprzętu warto jeszcze raz zlustrować obszar obozowiska- czy pojawiły się świeże ślady zwierząt, jeśli tak to jakich, gdzie znajdziesz miejsce na zapasy żywności, czy w razie załamania pogody będziesz mógł czuć się w miarę bezpiecznie- wszystko to musisz sprawdzić kilkakrotnie.

Learn More

Higiena i jedzenie

Posted by on lut 21, 2013 in Survival

jedzenieObozowisko jest twoim domem i obowiązują tu elementarne zasady higieny. Oczywiście nie zawsze będziesz mógł się komfortowo umyć w jeziorze czy potoku, natomiast zawsze należy w maksymalnym stopniu wykorzystać dostępne zasoby po to, aby zadbać o własną higienę.

Od razu warto zacząć od uwagi podręcznikowej, o której nie wolno zapominać. Jeśli kąpiesz się i myjesz naczynia i jeszcze bierzesz wodę w tym samym zbiorniku, niech to nie będzie to samo miejsce. Punkt poboru wody powinien zawsze znajdować się wyżej niż twój „punkt higieniczny”. W te sposób unikniesz mycia się we własnych zanieczyszczeniach. Musisz także postarać się do minimum ograniczać zanieczyszczanie wody, co oznacza, że zarówno mycie naczyń, jak i potrzeby fizjologiczne powinny być załatwione raczej nie nad samą rzeką.

Po kąpieli, nawet najbardziej zgrubnej, przyjrzyj się, czy gdzieś nie dobrał się do ciebie kleszcz albo czy nie nabawiłeś się jakiejś zaogniającej się rany. Jeśli cokolwiek jest nie w porządku, zdezynfekuj wybrane miejsce i postaraj się zaradzić problemowi.

Po kąpieli można zabrać się za jedzenie. Pamiętaj, aby nigdy nie trzymać go w bezpośrednim sąsiedztwie szałasu, tylko gdzieś dalej, a przy okazji najlepiej tak, aby zwierzęta nie mogły łatwo dostać się do twoich zapasów. Szczególnie skuteczne są worki zawieszone na wysokich gałęziach.

Jedzenie zawsze staraj się, w miarę możliwości i konieczności umyć. Szczególnie uważaj na wszystko, co zbierasz na miejscu. Przy żywności postępuj podobnie jak w sprawie wody pitnej- wszystko jest podejrzane, dopóki nie nabierzesz pewności, że da się to jeść. Umycie jagód w wodzie zmniejsza ryzyko zakażenia bąblowicą niemal do zera. Podobnie na wszystkich innych owocach mogą znajdować się najróżniejsze patogeny- nawet jeśli wcześniej ich tam nie było. Pamiętaj, że jakiekolwiek zaniedbania mogą mieć przykre i bolesne konsekwencje, a w skrajnych przypadkach mogą stać się przyczyną wycieńczenia i śmierci. Są to wprawdzie przypadki rzadkie, ale samo to nie zwalnia cię z obowiązku ostrożności. Po skończonym posiłku bezzwłocznie zabezpiecz resztę żywności.

Możesz jeszcze raz rzucić okiem na teren obozu; zanim położysz się spać musisz zagwarantować sobie bezpieczeństwo i zrobić wszystko, żeby noc rzeczywiście przyniosła wytchnienie.

Learn More

Spokojna pobudka

Posted by on lut 17, 2013 in Survival

budzikZwyczaj survivalowy każe miejsce noclegowe przygotować tak, aby słońce budziło nas promieniami. Oczywiście można to zorganizować inaczej, jeśli wybieramy się gdzieś większą grupą i wystawiamy warty, a nawet w każdym innym przypadku, ale zwyczaj to zwyczaj. Słoneczna pobudka zawsze jest przyjemniejsza niż kiedy w środku nocy obudzi nas woda kapiąca przez przeciekające poszycie szałasu. Paradoksalnie jednak nawet w najbardziej słoneczny poranek nie powinniśmy zrywać się rześcy i radośni na nogi. Zdecydowanie rozsądniej jest jeszcze chwilę poleżeć i spokojnie wstać.

Dlaczego? Dlatego, że ciało ludzie ma 36,6 stopnia, czyli jest wystarczająco ciepłe, żeby różne gatunki zwierząt uznały je za atrakcyjne, aby się koło niego ułożyć do snu. Szczególnie czułe na tym punkcie są węże, bo wyczuwają one zmiany temperatury rzędu tysięcznych stopni Celsjusza, ale w śpiworach rano znajdowano już chyba wszystkie możliwe gatunki- od jeży, aż po małe sarny- no, te akurat obok śpiworów.

Niechcianych gości, o ile się da, najlepiej jest spokojnie zsunąć ze śpiwora, a nawet jeśli się nie da, należy opuszczać go powoli. Większość zwierząt od razu wyczuje, że się poruszyliśmy, bo zmieni się temperatura, ale jeśli zrobimy to spokojnie nie obudzą się, albo przynajmniej nie będą agresywne.

Nie należy panikować. Nie wiem jak zachował się gość, który obudził się obok młodej sarny, ale nawet tak łagodne zwierzęta są nieprzewidywalne w chwili strachu, a ze swoją masę zawsze należy uznawać je za potencjalne zagrożenie. To, że jakieś zwierze nie ma pazurów i półmetrowych kłów nie oznacza jeszcze, że choćby przypadkowo nie może zrobić człowiekowi krzywdy.

Znacznie częściej jednak niż kręgowce, możemy się rano obudzić z kleszczem albo mrówkami. Także ćmy nie mają nic przeciwko noclegowi w śpiworach. Bezkręgowce w większości jeszcze lepiej niż duże zwierzęta czują zmiany temperatury, ale ich reakcje są trudniejsze do przewidzenia. Na szczęście ani ćma, ani mrówki, ani nawet kleszcz nie należą do zwierząt, których szczególnie należy się obawiać. Warto jednak wcześniej rozejrzeć się za jakimiś aromatycznymi roślinami, dzięki którym może uda się nam przespać noc bez niechcianych towarzyszy- mięta, piołun czy macierzanka dość dobrze spełniają zadanie.

Learn More

Naturalne schronienia

Posted by on lut 13, 2013 in Survival

jaskiniaDla każdego człowieka na wyprawie survivalowej głównym problemem zawsze jest budowa odpowiedniego obozowiska. Ile więc radości dostarcza znalezienie gotowej do zamieszkania jaskini albo skały, każdy chyba wie. Niestety, w Polsce raczej szanse na to są niewielkie, bo jaskiń w ogóle nie jest dużo, a spora część ledwie nadaje się do zamieszkania.

Najważniejszym plusem jest to, że mamy gotowe schronienie, choć nawet palcem nie kiwnęliśmy. Wystarczy tylko sprawdzić, czy nic nam w nocy na głowę nie spadnie (choćby kamień poruszony przez jakieś małe zwierzę) i zebrać materiał na opał. W jaskiniach warto przyglądać się sklepieniom, bo dzięki temu możemy przewidywać, którędy będzie kapała woda- oczywiście tam nie będziemy urządzali legowiska. Obowiązkowym środkiem ostrożności jest też sprawdzenie obejścia jaskini pod kątem śladów bytności drapieżnika- jeśli takie znajdziemy, poszukajmy sobie innego „domu”, a następnie samej jaskini. W tym celu wystarczy rzucić do środka kilka małych kamyków albo gałązek i krzyknąć parę razy- każde zwierzę zareaguje na to poruszeniem się, więc wystarczy uważnie nasłuchiwać. W większość jaskiń w Polsce można jednak otaksować nawet bez wchodzenia, bo mają charakter raczej przestrzeni pod nawisami skalnymi a nie prawdziwej, pełnej jaskini.

Mieszkając w jaskini musimy zmodyfikować trochę zasady korzystania z ogniska. Na pewno rezygnujemy z dużego płomienia. Spalanie zużywa dużo tlenu. Wprawdzie większość jaskiń jest dobrze wentylowana, ale ostrożności nigdy za wiele. Oczywiście jeśli śpimy po prostu pod ścianą to takie ceregiele możemy sobie odpuścić i rozpalić normalne, duże ognisko. Zadbajmy też o to, żeby opał był suchy. Normalnie dym rozszedłby się po lesie, ale w zamkniętej jaskini nawet jeśli się nie udusimy, na pewno nie wysiedzimy zbyt długo w dymie. Najlepiej sprawdzi się po prostu ognisko typu gwiazda albo inne, które jedynie się żarzy.

Znalezienie potencjalnie mieszkalnej jaskini nie zwalnia cię nigdy z obowiązku zachowania pozostałych elementów obozowego reżimu- pranie, higiena, zabezpieczanie jedzenia, sprawdzenie sprzętu i zlustrowanie otoczenia. Wszystko to musisz wykonać dwa razy dokładniej, bo jaskinie zawsze są potencjalnym schronieniem dla wielu zwierząt, z których, uwierz, nie każde chcesz mieć za współlokatora.

Learn More

Co na siebie ubrać- lato

Posted by on lut 6, 2013 in Survival

traperIle głów tyle pomysłów i każdy ubiera się tak, jak lubi i jak mu na to pozwala trasa, jaką sobie zaplanował. Nie trzeba być szczególnie bystrym, żeby stwierdzić, że przepocona koszulka na grzbiecie nie należy do najwygodniejszych, ale też nie trzeba być geniuszem żeby orzec, że bez niej szybko traci się wodę, a poparzenia słoneczne są wręcz na wyciągnięcie ręki. Jeśli do tego dołożyć trudny teren, gdzie czasem trzeba się przedzierać przez wysokie po pachy pokrzywy, lepiej ubrać sobie dłuższy rękaw.

Podobna historia jest i ze spodniami. W krótszych wprawdzie wygodniej i niczego sobie nie odparzymy, ale nawet zwykłe jeżyny mogą dać nieźle w kość, a jeśli się do tego przyplączą komary to sprawa w ogóle wygląda niewesoło.

Bezdyskusyjnie jednak, jeśli zamierzamy poruszać się po otwartej przestrzeni, obowiązuje nakrycie głowy. To może być cokolwiek: czapka, bandana, przewiązana koszulka. Bez znaczenia, to nie jest rewia mody tylko głos zdrowego rozsądku.

Takie drobiazgi jak ilość kieszeni w spodniach czy możliwość odpinania nogawek to już w ogóle sprawy drugorzędne-charakterystyka terenu oraz upodobań może dowolnie wpłynąć na nasz wybór.

Trzeba też pamiętać o dobrych butach. Są trasy, które i w sandałach da się przejść bez wysiłku, ale na inne nawet obuwie trekkingowe może ledwie dawać radę.

Warto na letnie wyprawy zaopatrywać się w bieliznę termoaktywną. Dzięki temu unikniemy odparzeń nawet przy najbardziej niewygodnych długich spodniach, a koszulka z długim rękawem nie będzie tak dużym obciążeniem. Ze względów praktycznych natomiast zaleca się raczej nie ubiór maskujący tylko jasne kolory- zwierzęta i tak nas widzą, bez względu na to, co ubierzemy, za to złośliwe insekty preferują raczej ciemne kolory, a kleszcze, które na temat kolorów najwyraźniej nie mają wyrobionego zdania, przynajmniej łatwiej będzie wypatrzeć na jasnej odzieży.

Punktem obowiązkowym oczywiście jest wytrzymałość i odporność ubrań. Będą używane w warunkach polowych i chińskie podkoszulki z bawełny tak cienkiej, że rozchodzi się w palcach, zdecydowanie nie zdają egzaminu nawet w stosunkowo prostym terenie.

Kwestie ubioru są oczywiście dość dowolne, a duży wybór profesjonalnej odzieży trekkingowej sprawia, ze nie ma żadnych problemów z zaspokojeniem swoich własnych gustów. Wybierając się gdzieś na ekstremalne wyprawy, zawsze warto podpatrzeć mieszkańców rdzennych tamtych okolic- to zawsze prowadzi do ciekawych wniosków.

Learn More